Później oczywiście mieszkał w wielu innych miejscach, o których opowiem ci następnym razem. Ale to przy ul. Krowoderskiej jest wyjątkowe, bo znajduje się tu jego Szafirowa Pracownia, którą w całości: ściany, drzwi i framugi okien, wymalował, na piękny głęboki niebieski kolor i czasami można się tu poczuć jakby się latało w kosmosie. Tutaj słońce wpada do środka od wschodu do zachodu, zmieniając odcienie ciemnego szafiru tak bardzo, że wydaje się nie raz, że są jasnobłękitne. Widok z okien też był wyjątkowy, bo kiedy żył Staś można było dojrzeć z nich kopiec Kościuszki. Teraz oczywiście zasłaniają go budynki, ale kiedyś tutaj kończył się Kraków, a dalej rozciągały się pola, łąki i jeździła kolejka śródmiejska. Staś malował te widoki, najsłynniejszy z nich to ten na kopiec malowany wiele razy w różnych porach roku i przy różnym świetle. Tak jak Plany, Pamiętasz? Przez rok namalował ponad 40 tych kopców, a każdy jest inny, bo ma inne barwy.
W tej pracowni nasz artysta pisał dramaty i malował też portrety znajomych, a także swojej rodziny: żony Teosi i czwórki swoich dzieci: Teodora, Helenki, Mieczysława i najmłodszego Stasia. Bardzo kochał swoją rodzinę i lubił kiedy jego dzieci bawiły się w pracowni. Na stole często stały kwiaty polne, bo tak bardzo lubił intensywne mocne kolory. Widać to na portretach i w Szafirowej Pracowni, a to był tylko jeden z siedmiu pokoi, z których każdy podobno, miał inną tak samą silną barwę. Wiadomo na pewno, że następny pokój był intensywnie żółty.
To było ostatnie Krakowskie mieszkanie naszego Stasia, który umarł w 1907 roku, a więc już ponad sto lat temu. Ale wspaniale, że pozostawił nam tyle pięknych rzeczy do zobaczenia, które mienią się wszystkimi najpiękniejszymi barwami świata.
W tym czasie chodził do Gimnazjum św. Anny, które było najstarszą szkołą średnią w Polsce i nadal istnieje! W tej szkole szczególnie zwracali uwagę na literaturę polską, czyli czytanie książek polskich autorów, takich jak Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki. Staś bardzo lubił te lekcje, bo kochał literaturę, a szkoła jeszcze bardziej rozbudziła jego miłość do poezji i sztuki.
Dlatego nie jest wcale dziwne, że po zdaniu egzaminu dojrzałości, czyli matury, wybrał studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.