To taki duży park w Krakowie długi aż na 4 kilometry.

Powstał 120 lat temu w miejscu murów obronnych, które kiedyś otaczały całe miasto. Wyrównano ziemię posadzono drzewa, krzewy i kwiaty i powstał park, który nazywa się Planty od słowa Splantować, co znaczy wyrównać ziemię.

Staś tak lubił Planty, że malował je wiele razy, w różnym świetle i kolorach. Bo wiecie, że kolory, a inaczej barwy mogą się zmieniać pod wpływem tego jak je widzimy i od ilości światła. Na przykład może być mocna czerwień albo słabsza, albo jasny niebieski jak niebo w słońcu, albo ciemny jak morze w nocy. Dlatego te same drzewa malowane, przez Stasia, w różnych porach dnia i przy różnym świetle mają inny kolor.

Jeśli jesteś na ulicy Kanoniczej poszukaj przy wejściu do domu Długosza wiersza w ścianie,
który napisał Staś Wyspiański o pracowni swojego taty.

Planty były bardzo popularnym miejscem spacerów i spotkań mieszkańców Krakowa ze znajomymi. Krakowskie rodziny spędzały tu niedzielne popołudnia. Staś Wyspiański, jak był mały, często bywał tu z ciocią Albiną i bawił się z kuzynem Zenonem. Było tu dużo fajnych rzeczy do zrobienia, i stoiska z pierniczkami i cukierkami. Staś recytował z pamięci różne wiersze i za to dostawał na smakołyki złotego reńskiego-tak nazywały się wtedy pieniądze.

Idąc plantami dookoła Starego Rynku możemy dojść do kolejnych domów Stasia. Bo później zamieszkał ze swoją ciocią Joanna Rogowską najpierw przy ul. Kopernika 1, gdzie dziś stoi Hotel Wyspiański.
Później przeprowadzał się jeszcze cztery razy. Najdłużej mieszkali przy ulicy Zacisze 2. To było super miejsce, bo z okna było widać Bramę Floriańską, Barbakan i bardzo ważny dla Stasia Teatr Słowackiego. Z tego mieszkania namalował dwa obrazy, które potem dał swojej kuzynce, Marii Waśkowskiej, w prezencie ślubnym. Oto jeden z nich!

"Widok na Teatr Miejski z ulicy Zacisze" - Wyspiański Stanisław (1894), w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, fot. Bartosz Cygan

W tym czasie chodził do Gimnazjum św. Anny, które było najstarszą szkołą średnią w Polsce i nadal istnieje! W tej szkole szczególnie zwracali uwagę na literaturę polską, czyli czytanie książek polskich autorów, takich jak Adam Mickiewicz czy Juliusz Słowacki. Staś bardzo lubił te lekcje, bo kochał literaturę, a szkoła jeszcze bardziej rozbudziła jego miłość do poezji i sztuki.

Dlatego nie jest wcale dziwne, że po zdaniu egzaminu dojrzałości, czyli matury, wybrał studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.